Forum dla osób które pragną świętości
Jeżeli chcesz żyć pięknie powierzając Bogu całe swoje życie to moje forum może Ci pomóc
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Forum dla osób które pragną świętości Strona Główna
->
Biblia
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Forum dla pragnących świętości
----------------
O forum
Żywoty Świętych
Modlitwa
Cnoty
Kościół
Sztuka
Biblia
Inne
Powołanie
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
arwena
Wysłany: Nie 9:53, 21 Sty 2007
Temat postu:
jak jeszcze modli się Psalmista :
"Przestrzegać będę Twoich ustaw, abyś mnie nigdy nie opuścił"
(Ps 119,
- a więc opuszczenie przez Pana Boga jest czymś istniejącym.
arwena
Wysłany: Sob 10:16, 20 Sty 2007
Temat postu:
michal napisał:
ale ochrzaniać Boga, że mnie niby opuścił. Poczucie własnej grzeszności polega na czyms odwrotnym. Nie?
Na niczym odwrotnym nie polega - powtarzam :jeśli sam Pan nasz Jezus Chrystus modlił się słowami opuszczenia, to znaczy że i my na tyle pokory powinniśmy zachować. Przecież Pan Bóg nie pochwala naszych grzechów, nie pomaga nam ich popełniać, czyli nas opuszcza w chwili kiedy grzeszymy. I nie ma tu żadnego "niby" - trzeba mieć tą świadomość, że nasze grzeszenie jest rzeczywistym odrzuceniem Bożej miłości, dobrowolną rezygnacją ofiarowywanej nam Bożej dobroci, ewidentnym odtrąceniem i zranieniem Boga.
I pamietaj, że nawet jeśli uważasz się za bezgrzesznego (co nie daj Panie Boże, żeby Ci na myśl przyszło) to modląc się Psalmami - brewiarzem , modlisz się w imieniu Kościoła za całą ludzkość, za wszystkich grzeszników, których nie brakuje.
Żeby nie było, że sama od siebie podaję taką definicję grzechu, przytaczam słowa ks. Karola Stehlin FSSPX:
"Ktoś obraża dobrowolnie i świadomie Boga, ponieważ przynajmniej w chwili popełnienia grzechu Bóg jest dla niego kimś nieważnym, drugorzędnym, kimś, kogo odsuwa się, aby postawiać na jego miejscu coś innego, a zwłaszcza własne „ja”. "
michal
Wysłany: Nie 20:34, 14 Sty 2007
Temat postu:
jasne, wszystko się zgadza, ale ochrzaniać Boga, że mnie niby opuścił. Poczucie własnej grzeszności polega na czyms odwrotnym. Nie?
arwena
Wysłany: Sob 13:20, 18 Lis 2006
Temat postu:
"dług wdzięcznosci" to co innego, a poczucie własnej grzeszności to co innego, choć w ramach tego długu wdziecznosci na miejscu jest właśnie skrucha, że mnie tak nikczemnego Bóg zbawił, ukochał, stworzył. A Jezus na Krzyżu??? Był Jednorodzonym Synem Boga, my jesteśmy w Nim tylko przybranymi dziećmi, On więcej Bogu zawdzięczał, a jednak wyrzekł słowa opuszczenia, bo miał wielką Pokorę nie bał się cierpienia, bo chciał doświadczyć wszystkiego co ludzkie, aby nam współczóć.
michal
Wysłany: Sob 12:59, 18 Lis 2006
Temat postu:
Ale dlaczego mam narzekać na Boga, wobec którego mam olbrzymi dług wdzieczności za to wszystko co dla mnie robi?
arwena
Wysłany: Pią 21:43, 17 Lis 2006
Temat postu:
Oj, jeśli chcesz wołać "jak dobrze, że jesteś" to chyba za bardzo ulegasz wpływom modernizmu. W jednej z amerykańskich parafi, w imię hasła, że Jezus kocha wszystkich, kler tejże wspólnoty pobłogosławił i brał udział w paradzie homoseksualistów. ( Kronika Novus Ordo o tym pisze).
http://www.novusordo.xt.pl/
Nie można nam zapominać, że Bóg jest Najwyższym Majestatem (nie naszym kolegą), mamy odczuwać przed Nim respekt i szacunek, mamy czuć się niegodni Jego miłości i dlatego świadomi naszej grzeszności wołamy często razem z psalmistą rzeczy wydawałoby się nam niemiłe - a jednak prawdziwe. Przecież są też Psalmy pochwalne, więc nie narzekamy ciągle na Boga i nasz los. Trzeba też wziąć pod uwagę, że modlitwa Psalmami powinna oddawać wszystkie stany duszy człowieka, bo nie wiadomo co kogo i kiedy spotka; poczucie własnej nicości, jest też jednoczeniem się z umierającym Jezusem Panem naszym, który właśnie z krzyża wołał: "Boże mój, czemuś mnie opuścił".
michal
Wysłany: Pią 20:20, 17 Lis 2006
Temat postu: Modliwa w opuszczeniu?
Jak rozmumieć słowa Psalmów o rzekomym opuszczeniu przez Boga. Dlaczego podczas Liturgii Godzin mam mówić do Boga: "Opuściłeś nas, jestes na nas zły", skoro myślę inaczej i chcę wołać "Jak dobrze, że jesteś".
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin